Sesję ślubną z Martą i Norbertem pewnie zapamiętamy na dłużej nie tylko ze względu na uroczą parę zakochanych, ale też ze względu na naszą córkę Jowitę, która przez pewien czas wcielała się w rolę fotografa ledwo utrzymując w małych rączkach ciężki aparat i mówiąc naszym świeżo upieczonym małżonkom jak mają się ustawić :) Nie nagraliśmy tego, ale pamiętamy dokładnie te teksty, np. "Pala młoda stańcie pod dzewkiem to zlobię Wam piękne zdjęcie" :) Taka mała kopia nas dorosłych - i tak właśnie dzieje się coś co dorośli nazywają "wychowaniem". Zapraszamy na kilka kadrów tej uroczej pary.























